środa, 29 lipca 2015

z rudości do blondu

Uparcie dążę do uzyskania blondu na mojej głowie! ;)
Jestem naturalną blondynką i mam już dość farbowania włosów! Ostatnie 8 lat farbowałam na czarno, a teraz kolejny etap, z rudości na blond...
 



Etapy schodzenia z koloru czarnego do rudego aż po blond
a wszystko przez okres 7dni 
( wiem szalona jestem, albo po prostu uparta!!! ale nie polecam nikomu, cud że nie jestem łysa po tym wszystkim) 
zrób klik

POJAŚNIANIE
Każdą rudość należy pojaśnić do odcieni pomarańczowych aby mogły ulec stonowaniu.
Zatem, nawet jeśli nasz rudy ma numer 7,4 i chcemy blond 7, musimy wybić rudy refleks.
Włosy zawsze rozjaśniają się przez odcienie pomarańczowe, więc nie bądźmy zaskoczone, gdy zamiast stonowanego blondu, po kąpieli, bądź rozjaśnianiu, pojawi się soczysta żarówa.
(jak i u mnie)



Aby wyjść z rudego do blondu, będziemy musiały zrobić dekoloryzację i użyć, najlepiej profesjonalnego, rozjaśniacza.

Ja miałam 2 dekoloryzację, 2 kąpiele rozjaśniające i czysty rozjaśniacz za sobą. 
(co możecie zobaczyć w powyższych odnośnikach)  

Dobieramy stężenie oksydantu

1,5-2% - za mało, wyłącznie do korekty odcienia rudości, np. z czerwonawego na bardziej rudawy

3% i 6% - dla odcieni x.4, x.04, x.43 (x oznacza poziom koloru)

9% - dla x.44 , x.45 , x.46 , x.40



 FARBA

Dokonujemy oględzin odcienia w świetle dziennym przy oknie. Jeżeli chcemy ochłodzić kolor, a wyszedł: 
  • pomarańczowy, to wybieramy farbę z popielem 
  • żółty, kurczakowaty - wybieramy farbem z opisem- opalizujący lub perłowy. Nie wolno nakładać popielu, bo uzyskamy zielone włosy!
  • pomarańczowy z żółtym (nie jesteśmy pewne odcienia) i chcemy ostatecznie chłodny, neutralny, to wybieramy farbę z opisem opalizujący.

Jeśli źle określimy kolor i jednak wyjdzie nam gdzieniegdzie zielonkawy, to spokojnie - zmyje się to po kilku myciach do chłodniejszego, neutralnego odcienia.
Jeśli chcemy pozostać w ciepłej gamie:
  • nakładamy odcień złocisty, dla kolorów rudych 
  • nakładamy odcień typu natura dla kolorów złocistych, słonecznych
Jeśli kolor po kąpieli nam się podoba, możemy go tak zostawić.    
Najbezpieczniej jest nałożyć po kąpieli kolor podstawowy, np., 7.0 czy 8.0 itd., żeby tylko zagruntować poziom, nie ryzykujemy żadnych strasznych odcieni. (Ja właśnie tak zrobiłam)
Za kilka tygodni (albo dni, hehe) można położyć już kolor docelowy, a więc w stronę kolorów ciepłych lub zimnych.

JEŻELI UŻYJEMY DO TONOWANIA FARBY TYPU NATURA (bezpiecznie), zostaniemy w ciepłym kolorze, który nie będzie już tak "oczobijny".
Wybieramy farbę o ton jaśniejszą, niż kolor, jaki chcemy otrzymać.

Czas trzymania farby:
  • 15 minut - zmiana odcienia z ciepłego na chłodniejszy, farba mieszana z utleniaczem nie wyższym jak 6%
  • 20minut - zmiana odcienia z ciepłego na chłodniejszy, farba tylko z tubki, bez utleniacza, w przypadku lekko zniszczonych włosów
  • cały czas określony w ulotce - intensywne utrwalenie poziomu koloru, utleniacz nie wyższy jak 6%



Ja użyłam farb :
  • Syoss 9-5 mroźny perłowy blond
nałożyłam pierw na same końcówki włosów na 10min (od ucha w dół) 
a resztę farby, która została wymieszałam z całością drugiej farby
  • L'oreal 7.1 popielaty blond (mój naturalny kolor) 
wymieszałam z farbą powyżej, która została.
położyłam bez odrostów (ok 3cm od skóry głowy) aż do samych końcówek. 
Ostatnie 5min położyłam na moje naturalne odrosty
Całość trzymałam 30min.
 

Farbę zmyłam pierw zwykłym szamponem, następnie nałożyłam szampon z Joanny 
na 10min ( redukuje odcień żółci i ozimnia kolor- co jest bardzo widoczne po kilku zastosowaniach ) 
oby i u mnie podziałał, bo już dość farbowania!

Efekt nadal mnie nie zadowala w 100% , ale jest to kolor bardzo zbliżony do mojego naturalnego (czyli to o co chodziło mi od początku) . Kolor nadal ma w sobie dużo czerwonego pigmentu. Liczę, że uda mi się go zredukować szamponem Joanny (foto wyżej).
Nawet jeśli bym miała jeszcze głupi pomysł na kolejne farbowanie w tak szybkim czasie, to niestety to był ostatni raz! Wcześniej pokazywałam stan zniszczeń moich włosów i był on malutki, to po tym farbowaniu nagle moje włosy zaprotestowałyPołamały się i zaczęły rozdwajać - strasznie !!!! Teraz czeka mnie długa kuracja odbudowująca i zero farby ( liczę , że farby nie położę przynajmniej kilka lat, do pierwszego włosa? :P )

tutaj widać stan zniszczeń na końcówkach...


Etapy schodzenia z koloru ;)
Mam nadzieje, że komuś się przydadzą moje przygody z włosami ;)
Powodzenia i dużo cierpliwości rudzielce ;)

 Moją inspiracją był blog http://kokardka-mysi.blogspot.com/  z którego ukradłam trochę informacji jak ujarzmić moje włosy

Czytaj dalej »

niedziela, 26 lipca 2015

Blond z Czarnych włosów

Kolejne przygody z włosami, powrót do naturalnego blond koloru. Schodzenie z czarnych włosów farbowanych od 8 lat na czarno. To co moje włosy przeżyły w ostatnim tygodniu to jakieś tornado, nie polecam nikomu, na prawdę cud że nie jestem jeszcze łysa. Jednak jestem strasznym uparciuchem i jak sobie coś wymyślę, to zawsze muszę osiągnąć swój cel ;)
tutaj możecie zobaczyć dekoloryzację moich włosów i rozjaśnianie ich ombre.

 Tutaj efekt 7 prób uzyskania blond włosów (w 5dni)
  1. dzień pierwszy. włosy wyjściowe- czarny z połyskiem granatu
  2. włosy po pierwszej dekoloryzację
  3. włosy po dekoloryzacji i położeniu Joanny kolor 30 karmelowy blond z wodą utlenioną 12%
  4. dzień drugi. włosy po położeniu L'Oréal Préférence Wild Ombrés
  5. dzień trzeci i czwarty. włosy po zastosowaniu kąpieli rozjaśniającej (2 krotnie, dwa dni z rzędu) przepis poniżej
  6. dzień piąty. włosy po zastosowaniu rozjaśniacza Joanna 4-6tonów
  7. dzień piąty. włosy po nałożeniu farby Joanny kolor 33 naturalny blond z wodą utlenioną 9%


Kąpiel rozjaśniająca
Jak to się robi? Poradnik krok po kroku :)
  • KROK PIERWSZY - ZAKUPY
- kupujemy rozjaśniacz
  • KROK DRUGI - MIKSTURA

Dobieramy stężenie wody utlenionej:
*12% mocne rozjaśnienie, zmiana koloru o 2, czasem  nawet 3! tony (bardzo zdrowe, bardzo ciemne włosy) 
*6% - rozjaśnienie o 1 ton, maksymalnie o 2(trzymamy wtedy dłużej/ zdrowe włosy) 
*3% - rozjaśnienie 0,5-1 tonu (włosy suche, korekta odcienia)
Jeśli dysponujemy tylko wodą utlenioną z opakowania rozjaśniacza, czyli 12%, rozcieńczamy ją zwykłą kranówką do stężenia jakie nas interesuje: pół na pół dla 6% i 1:3(1 dla utleniacza, 3 dla wody) dla 3%. 
Lepiej nie używać wody 3% aptecznej, bo jest bardzo agresywna.

Mieszanka:
Proszek z opakowania (jest niebieski/fioletowy, czasem różowy) mieszamy z pół szklanki ciepłej/letniej wody (nie gorącej, bo poparzymy skórę głowy), dodajemy łyżkę swojego szamponu (takiego, którego używamy aktualnie, ja użyłam Babydreamem), dodajemy odżywkę (najlepiej bez silikonów) w ilości 2 łyżek stołowych i wodę utlenioną 
(ja użyłam 9%)

KROK TRZECI - NAKŁADANIE 
1. brudne włosy
Włosy mają być niemyte, najlepiej nieświeże, parodniowe. (w moim przypadku były czyste)

2. wilgotne włosy
Zwilżamy lekko włosy wodą. Mają być wilgotne, a nie cieknące.

3. sposób nakładania
Najpierw na końce i długość w odległości 5 cm od skóry głowy.
Nie nakładamy na nasadę/odrost, bo tu włosy rozjaśnią się najszybciej.

4. spienianie
Po nałożeniu spieniamy dokładnie, czyli masujemy dokładnie, aż będzie dużo piany. Nic nie może cieknąć. Masa ma się trzymać włosów jak krem.

Mieszankę nakładamy na nasadę włosów dopiero po dokładnym spienieniu na długości.  Odrost najlepiej uwzględnić na chwilę przed spłukaniem kąpieli. (ja na odrosty wcale nie kładłam płukanki)  
I czekamy (opcjonalny czas poniżej) 
Należy co parę minut zaglądać do lusterka, a włosy należy co jakiś czas przemasować.  W trakcie należy dodawać wody, bo mieszanka lubi sobie zaschnąć, a nie można do tego dopuścić, jeśli nie chcemy mieć łatek. 
 
CZAS TRZYMANIA: Czas trzymania mieszanki jest indywidualny, jest to od 5 minut dla lekkich refleksów po maksymalnie 30 minut dla mocnej zmiany tonów. Ja postanowiłam trzymać 30minut i tak w oby przypadkach.
* Lepiej użyć delikatniejszej wody i potrzymać dłużej, niż mocniejszej i zniszczyć włosy!
* Im bardziej masz zniszczone włosy, tym mniejsze stężenie wybierz! 


5. spłukiwanie
  • Spłukujemy mieszankę dokładnie i nakładamy dobrą maskę pod czepek owinięty ręcznikiem na jakieś 15-20 minut. 
  • Spłukujemy




włosy na zdjęciu poniżej 
po 2 dekoloryzacjach, farbie blond, ombre, 2 kąpielach rozjaśniających
( stan zniszczenia włosów oceniam na minimalny!! )
pasemka od kąpieli rozjaśniającej
całość
tutaj widać moje naturalne odrosty

Ponieważ kąpiele rozjaśniające nie dały mi dużego efektu (nie mogłam pozbyć się czerwonego pigmentu z włosów) sięgnęłam po bardziej drastyczny środek, jakim był rozjaśniacz z joanny
( ten do pasemek jest silniejszy)
mój pierwszy drogeryjny rozjaśniacz, wcześniej miałam zawsze fryzjerskie.
Jednak ten spełnił moje oczekiwania ;)

Efekt po rozjaśniaczu.
To było straszne, zdjęcie nie oddaje tego "uroku" - nie wiedziałam, czy się śmiać, czy płakać, jednak byłam na to gotowa. 
Liczyłam się, że wyjdzie marchewka po samym rozjaśniaczu drogeryjnym, jednak poczuć to na własnej skórze- mało przyjemnie :P

Po rozjaśnieniu nałożyłam od razu farbę.
Użyłam farby (na lewo) nr 33 naturalny blond.
Do farby dałam łyżeczkę odżywki do włosów i parę kropli płukanki fioletowej do włosów, żeby zniwelować ewentualny kurczaczkowy kolor.

wyszło to...
jak dla mnie to przygaszona rudość. Coś między rudym a blondem...
Jednak wygląda zdecydowanie lepiej niż marchewka, czy jak kurczak :P
Jednak nie jest to jeszcze kolor docelowy.
o kolejnych przygodach z moimi włosami już niedługo ;)

stan zniszczeń nadal oceniam na niewielki !!!  ;)
jedyne co zaobserwowałam, co uległo zmianie, to włosy mam bardziej proste... 
Ogólnie posiadam kręcone, lekkie fale (nie pudel). 
A teraz są bardziej proste, co mnie cieszy ;)


raz wydają mi się rude, raz blond- zależy od światła. 
Może dzięki temu, że mam blond odrost swoich włosów wydaje się, że całe są blond :P

o kolejnych przygodach z moimi włosami już niedługo ;)
z rudości do blondu - przeczytaj

Jak myślicie, w jakich najlepiej?

 Moją inspiracją był blog http://kokardka-mysi.blogspot.com/  z którego ukradłam trochę informacji jak ujarzmić moje włosy
Czytaj dalej »

piątek, 24 lipca 2015

sok z ananasa

Sok z ananasa

 składniki 
  • 1 ananas
wykonanie
  1.  Odcinamy liście od ananasa, które są na górze i spód ananasa
  2. następnie należy odkroić ananasa jakby płatami( całą tą skorupkę po ok 2-3cm z każdej ze stron)
  3. kroimy boki, aż zostanie nam prostokątny sam środek, który jest twardy
  4. ananasa kroimy w kosteczki i blenderujemy
  5. następnie przecedzamy przez sitko (bądź pijemy z miąższem)
  6. dolewamy wody
  7. i gotowe  






Czytaj dalej »

niedziela, 19 lipca 2015

L'Oréal Préférence Wild Ombrés

`Ombre`, z francuskiego `cień`, to w modzie nowy i popularny trend podwójnego przenikającego się koloru. Taki rodzaj koloryzacji, który polega na stopniowaniu kolorów włosów od ciemnych u nasady po rozjaśnione końce, daje świetlisty, modny i seksowny look! Dobrze wykonane ombre zdecydowanie odmładza, rozjaśnia i łagodzi rysy twarzy.
Do farb L’Oreal Paris Preference Wild Ombres dołączono innowacyjną szczotka – Expert do stworzenia indywidualnego, niepowtarzalnego efektu bez sztucznie zarysowanej linii. 


Efekt Ombré Hair to włosy rozjaśnione na długości i końcach, dające wrażenie pełnego blasku, letniego looku. Możesz taki efekt uzyskać sama w domu dzięki pierwszej od L'Oréal Paris koloryzacji Ombré do stosowania w domu.
Produkt dostępny jest w 3 odcieniach dla każdego koloru włosów:
No 1 - do włosów od jasnego brązu po ciemny brąz
No 2 - do włosów od ciemnego blondu po brąz
No 4 - do włosów od jasnego blondu po blond

To było słowa od producenta... teraz trochę ode mnie, ja wybrałam nr 1 do włosów od jasnego brązu po ciemny brąz. Jak wiecie staram się zejść z czarnych włosów ( po ostatniej dekoloryzacji - kasztanowych efekt TUTAJ) do blondu.

Zdecydowałam się na ombre, jednak w trochę inny sposób, tak na prawdę zależało mi po prostu na tej farbie (naczytałam się, że rozjaśnia w delikatny sposób nie niszcząc włosów). Uznałam, że farbę nałożę specjalną szczoteczką dołączoną do zestawy najbardziej na końce (według instrukcji i filmików na youtubie).
Po około 15min resztę farby nałożyłam na włosy od nasady(omijając odrost) po końce pasemkami (drugą szczoteczką, którą miałam od innej farby L’Oréal do pasemek Préférence Glam Lights ).
Farbę trzymałam maximum, czyli 45min.

Efekt- rude włosy... spodziewałam się, że po dekoloryzacji z czarnych, próby rozjaśniana skończą się rudym. Zdziwił mnie tylko fakt, że włosy mam w miarę jednolite ( a przecież na końcach farba była dłużej).  Końcowy efekt nawet mi się podoba, mimo, że są rude, mniej widać mój odrost. Jednak do blondu nadal mi daleko... I nie poddam się ;)
Plusem dużym jest to, że moje włosy nadal nie są zniszczone (szok) i nie wypadły :D

Może macie jakieś godne do polecenia sposoby zejścia z rudych do blond włosów?
A może znacie dobre rozjaśniacze ?




 cały zestaw

szczotki z zestawu L'Oréal Préférence Wild Ombrés  i
  L’Oréal do pasemek Préférence Glam Lights

w taki sposób należy zawinąć włosy po nałożeniu farby do ombre

bez flesza, światło dzienne


i nie mam pojęcia, czemu ten przód złapało mi jaśniej...

 odrost


 z fleszem.
efekt końcowy


Czytaj dalej »

sobota, 18 lipca 2015

Dekoloryzacja Renee Blanche czarnych włosów

Hej,
Moje naturalne włosy są koloru blond/ciemny blond z jaśniejszymi refleksami (zwłaszcza w lato).  A przynajmniej były takie, jak widziałam je ostatnio ok 8 lat temu :P
Od ok 8lat farbuje włosy na czarno ( no rok przerwy był na rudy). Od brania ponad rok czasu hormonów na tarczycę stan moich włosów pogorszył się strasznie, wypadały garściami. Dlatego ostatnio coraz mniej je farbowałam. Jednak teraz uznałam, że już dość...
Jak już pisałam wcześniej, we wrześniu przeprowadzam się na stałe na Maltę, jest to dość nasłoneczniona wyspa... dlatego uznałam, że nie ma sensu tam farbować włosów.
Nie przepadam za kolorem blond, jednak chyba ważniejszy teraz jest dla mnie stan włosów i wygoda...

Pamiętam, jak kiedyś z czarnych włosów chciałam zejść do rudego. Chodziłam po po kilkunastu fryzjerach i nikt nie chciał się tego podjąć, aż sama rozjaśniłam sobie włosy rozjaśniaczem, możecie się domyśleć jaki kurczak wyszedł. Jednak od razu położyłam rudą farbę i kolor był idealny, taki jaki sobie wymyśliłam! Moje włosy bardzo nie ucierpiały, bo wtedy były bardzo gęste i silne.
Teraz nawet nie szukałam fryzjera, który podjął by się ściągnięcia mi koloru. Przekopałam cały internet, fora itd. aż natknęłam się na dekoloryzator Renee Blanche, bez amoniaku. Opinie o nim były bardzo dobre, efekty widoczne i przystępna cena. Swój zamówiłam na allegro za 40zł.

W opakowaniu dekoloryzatora Renee Blanche znajdziemy 2 tubki preparatu (które należy zmieszać w stosunku 1:1) oraz dwie pary rękawiczek. Każda tuba ma po 100 ml. Na moje włosy o długości za łopatki produktu wystarczyło mi na dwukrotną dekoloryzację. 

Według producenta można zabieg powtórzyć do 3 razy jednego dnia.
Zmieszałam po 50 ml z każdej tuby i za pomocą pędzelka zaaplikowałam na włosy. Wszędzie jest napisane, że śmierdzi okrutnie. hmm... Nie sposób się nie zgodzić. :D Myślałam, że wszyscy na forach przesadzają, jednak nie!!! śmierdzi jak zgniłe jajko albo szambo.... a uwierzcie, nie jestem bardzo wrażliwa na zapachy, ale ten zapamiętam, feee.

Producent zaleca trzymać produkt 20 minut, kontrolując proces wybijania pigmentu. Na moich włosach przez ten czas nic nie było widać. Dodam, że dekoloryzator miałam nałożony na całe włosy, tylko nie na mój odrost, tam miałam naturalny kolor. Postanowiłam jednak na własną odpowiedzialność trzymać produkt na włosach ok40 minut. Czytałam na jakimś forum, że dziewczyny trzymają po 30-40min, dzięki temu po spłukaniu kolor będzie jaśniejszy.

Umyłam włosy 3 razy szamponem o neutralnym pH - Babydreamem. Wypłukanie pigmentu jest sprawą najważniejszą przy dekoloryzacji, zatem trwa to bardzo długo i warto się do tego przyłożyć. Nienawidzę myć włosów takim szamponem, strasznie plącze mi włosy, jednak jak mus to mus...
Do ostatniego mycia dodałam sok z połowy cytryny, by zamknąć łuski włosów. Nie nakładałam żadnej odżywki, by włosy były dobrze oczyszczone do drugiego etapu dekoloryzacji.

Włosy wysuszyłam i wyglądały całkiem ładnie, wyszedł równomierny ciemny kasztan. Więc zabrałam się znów za kolejną dekoloryzację... z nadzieją, że tym razem zejdzie więcej.

Zrobiłam wszystko identycznie, jak za pierwszym razem. Dodając tylko płukankę z octu na sam koniec. To bardzo ważne, bo bez tego czytałam, że kolor ciemniał znacznie na następny dzień.

Za drugim razem kolor był bardziej w rudy(ale nie marchewka, nadal kasztan, ale dużo jaśniejszy). W tym momencie można odczekać kilka dni zanim zafarbuje się włosy. Jednak czytałam, że lepiej zrobić to od razu. Dziewczyny pisały, że zwykle następnego dnia kolor ciemnieje i tak z każdym myciem, a później farba niewiele zmienia.

Producent zaleca wybranie jaśniejszego koloru ok 2-3 (albo i więcej) tony niż chce się uzyskać, gdyż póżniej i tak ściemnieje. Dlatego wybrałam dwa kolory. Moje włosy co prawda zbliżone są do farby nr 33 (fotka niżej) i powinnam kupić 2x farby jaśniejsze, ale się bałam, że wyjdzie kurczak, dlatego kupiłam jedną w moim kolorze i jedną jaśniejszą.... Koniec z końców użyłam tylko 1 farbę jaśniejszą...

Do koloryzacji wybrałam farbę Joanny, z tym, że zamiast utleniacza o mocy 9%, dokupiłam w hurtowni fryzjerskiej i dałam utleniacz 12%.
Do farby dolałam trochę płukanki srebrnej żeby nie wyszedł zbyt żółty odcień i trochę odżywki, żeby nie popalić włosów.
Bałam się, że odrost złapie na żółtego kurczaka, a reszta będzie ciemniejsza, albo ruda(co gorsza), więc położyłam farbę najpierw na długość włosów, a na sam koniec na odrosty i toodrobinę . Postanowiłam potrzymać farbę na włosach krócej niż zwykle. Trzymałam ją ok30 minut.

Plusem tego dekoloryzatora jest to, że nie niszczy włosów, minimalnie je wysusza, choć obstawiam, że bardziej wysuszyło je 6-krotne mycie w ciągu jednego dnia. Po pielęgnacji odżywkami , wszystko szybko wraca do normy. 

Zdziwił mnie bardzo fakt, że po nałożeniu moje włosy ściemniały w przeciągu godziny, do prawie czarnych... blond farba nic nie pomogła... po ok 2godzinach kolor znów wyblakł (zastanawiałam się o co chodzi...). Kładąc się spać łudziłam się, że obudzę się z jasnymi...
jednak niestety nie, koniec z końców wyszedł ciemny kasztan. Kolor podoba mi się strasznie, jednak nie o to mi chodziło, chciałam wrócić do swoich naturalnych włosów, żeby przestać je farbować. Tak więc podejmę jeszcze próby rozjaśniaczem i pasemkami... ale to za parę dni...
oceńcie sama efekty po zdjęciach. Wrzucam specjalnie dużo i z różnym oświetleniem...


Dekoloryzator Renee Blanche pozwala na częściowe lub całkowite usunięcie koloru, 
nie niszcząc włosów.
Dzięki precyzyjnie ustalonym wielkością tub, można nałożyć dokładnie taką ilość preparatu, jaką się potrzebuje. 
W celu uzyskania większego kontrastu produkt może być nakładany nawet 2-3 krotnie. 
Usuwa jedynie sztuczny pigment, do naturalnego koloru włosów, nie rozjaśnia.



wszystkie produkty, których użyłam do dekoloryzacji


szampon o naturalnym pH - Babydreamem - rossmann
płukanka do włosów srebrna- rossmann


farba do włosów- Joanna, naczytałam się o niej, że jest bardzo dobrą farbą, a cena mnie zachwyciła... ;)  wzięłam dwa kolory, żeby je zmieszać razem.
kolor 33 naturalny blond (czyli bardzo zbliżony do mojego koloru)
kolor 30 karmelowy blond



Przed dekoloryzacją 

Kawałek blond włosów - odrost, mój naturalny kolor po tygodniu na Malcie rok temu (efekt słońca) widać różnice po lewej stronie, gdzie nie było jeszcze odrostu -farbowane na czarno przed wyjazdem. Róż farbowany był z 3 tygodnie przed wyjazdem. 

z fleszem
bez flesza

włosy po farbowaniu ok miesiąc temu

włosy z dziś ok miesięczny odrost
na górze z fleszem, a na dole bez flesza

włosy z tyłu w kucyku
na lewo flesz, na prawo bez
widać jak spłukała mi się czarna farba miejscami do brązu...

całokształt z fleszem
i jeszcze lekka opalenizna po Malcie :P


Efekt po pierwszej dekoloryzacji 

światło na dworze , z fleszem
światło na dworze , bez flesza



Efekt po drugiej dekoloryzacji
z fleszem
bez flesza


Efekt po farbowaniu 
godzinę  po


 następnego dnia rano
(światło na dworze)
 flesz w domu
widoczny odrost

Czytaj dalej »
Copyright © 2014 *Kolorowaaaa*

Designed By Blokotek