Witajcie ponownie,
Po
wczorajszym wpisie,
w którym zasypałam Was zdjęciami dzisiaj obiecałam, trochę paplaniny,
mam nadzieje, że Was nie zanudzę. Będzie też troszkę zdjęć ;)
Pewnie i tak nie powiem Wam wszystkiego co bym chciała (bo wyszło by opowiadanie na kilka stron).
Zacznę
od zimy na Malcie, chciałam Wam trochę o tym opowiedzieć, bo jest to
dość intrygujący temat. Każdy myśli, że zima na Malcie jest super
ciepła, bo to ciepły kraj, rosną palmy itd. Jednak nie, panuje tu duża
wilgotność i owszem temperatury zimą raczej nie spadają poniżej 15
stopni, jednak odczuwalna potrafi być ok 5stopni wieczorami(przez
wilgotność i wiatr). Na dworze jest dość przyjemnie, zwłaszcza na
słoneczku. Dzisiaj nawet poszłam z psem do parku i spaliłam buzie...
Gorzej jest kiedy wieje wiatr, wtedy jest na prawdę nie przyjemnie.
Wilgoć plus wiatr równa się ciepła kamizelka i wielki szalik (jak
kocyk). Zimą na Malcie wszystko kwitnie, robi się zielono (w końcu
radość dla mojego psiaka ;) ). W mieszkaniach jest jednak strasznie!!!
Nie ważne, czy ktoś ma wille z basenem i jest bogaczem, czy mieszka w
bloku- każdy ale to każdy ma grzyba w mieszkaniu. Jest to straszne, 3
najgorsze miesiące. Mimo używania różnych specyfików, piecyków i
odwilżaczy nadal jest pleśń na ścianach. W mieszkaniu jest zimno i
wilgotno, jest gorzej niż na dworze. Dlatego ważne jest żeby za dnia
otwierać okna, a gdy słońce się chowa, zamykać i włączać odwilżacze.
Niestety na Malcie wszystko jest stworzone do chłodzenia pomieszczeń, ze
względu na to,że lato jest tu ok 9-10 miesięcy.Budynki są białe ,
podłoga w mieszkaniach to kafelki (zero drewna, bo wszystko by zgniło) i
w mieszkaniach nie ma kaloryferów. Jedynie można sobie kupić piecyk
bądź odwilżacz. My mamy to i to, codziennie włączam po 4-8h odwilżacz,
jednak pleśń na ścianach to nie odłączny przyjaciel zimy. Już nie
wspomnę, że ostatnio spleśniała mi ramka na zdjęcia, zardzewiały okulary
Ray Bana i mogła bym wymienić jeszcze kilka strat... Ale jest też dużo
plusów!!!
Miesiąc temu, przed świętami udałam się do Polski, na
zakupy i odwiedzić rodzinę i przyjaciół. Po powrocie na Maltę z tydzień
tęskniłam za PL i strasznie chciałam wracać... na szczęście po tygodniu
już mi przeszło ;) Nadal widzę więcej plusów niż minusów.
Na dziś koniec zanudzania, w kolejnym wpisie opowiem Wam o tych plusach ;)
zima na Malcie nie taka zła
spalony nos, po chwili spędzonej w parku :)
drzewka pomarańczowe w parku. Jak już pisałam wcześniej, wszystko kwitnie zimą ;)
wieczory są zimne
księżyc
Do zobaczenia w kolejnym wpisie ;)
Czytaj dalej »