środa, 1 lipca 2015

Malta - nowy przyszły dom.

Witajcie, po takiej długiej przerwie.
Pewnie się zastanawiacie, czy wróciłam do Polski, czy zostałam na Malcie(jeśli czytałyście/czytaliście mój ostatni wpis KLIK ). Niestety wróciłam do Polski, ale tylko na 2 miesiące ( na szczęście ) !!!
Na Malcie znalazłam pracę, co prawda nie w moim zawodzie, bo w gastronomii. Jako kelnerka i barmanka.Czyli wróciłam do czasów młodości i pieszych prac ;) Uwielbiam pracować za barem, jednak wiem, że nie mogę robić tego do końca życia... Jednak to idealny start na początek pracy na Malcie, dzięki temu zaoszczędzę troszkę kasy i podszkolę angielski. Pracując na Malcie jako kelnerka w ludzkim wymiarze godzin można zarobić ok 4-6tysięcy złotych ;) Dzięki temu robiąc na Malcie cokolwiek, każdy jest w stanie wynająć mieszkanie i żyć jak król, a w Polsce(muszę to napisać) wegetuje się tylko... Oczywiście zależy od zawodu, ale niestety w Polsce człowiek musi  wypruwać sobie żyły żeby zarobić na mieszkanie i wyżywienie, a tam inna bajka....
Jeśli chodzi o mój język, w chwili obecnej jest straszny. Kiedyś umiałam go bardzo dobrze, jednak lata niepraktykowania i zaniki w pamięci wielkie!! Tak więc, rozumiem wszystko co się do mnie mówi, ale sama mówię bez dobrej gramatyki, coś rodzaju - kali chcieć, kali mieć. Na Malcie językiem urzędowym jest angielski, jednak każdy tam mówi po włosku albo maltańsku i nawet jak już jakiś maltańczyk mówi po angielsku, to z reguły kaleczy język jak ja. Malta to zbiór obcokrajowców i na prawdę są bardzo tolerancyjni jeśli chodzi o języki i ludzi.
Idźmy dalej, lokum na Malcie, jest bardzo ciężko znaleźć jakieś mieszkanko do wynajęcia w którym można trzymać psy. Chodzi o to, że właściciele mieszkań boją się, że przez karmy psie, które stoją cały czas na podłodze zalęga się robactwo. Jeśli już uda się znaleźć takie mieszkanie, jest ono w dzielnicy, w której jeździ jeden autobus na godzinę. Jeśli pracuje się na miejscy, to wszystko jest super. Jednak większość osób pracuje w centrum Malty, jak i ja. Dlatego jeśli się nie ma samochodu, dotarcie do pracy graniczy z cudem. Kolejnym przypadkiem to mieszkania w centrum za kosmiczne pieniądze. Nam udało się znaleźć na szczęście mieszkanie w centrum w dobrej cenie, jednak dopiero od września (dlatego też musieliśmy wrócić na kolejne dwa miesiące do Polski.) Za to jakie mieszkanie... będziemy pierwszymi lokatorami tam, mieszkanie jest świeżo wybudowane i po remoncie (dlatego musimy czekać do września, aż właściciele je wykończą) Do naszej dyspozycji jest cały dach a wyjście z mieszkania mamy bezpośrednio na dwór (bo to parter). Nawet pokusiła bym się o jakiś ogródek, niestety na Macie nie ma zieleni. Jednak nie ma tego złego, dzięki temu, że musimy wrócić ogarnę tutaj wszystkie sprawy ze swoim mieszkaniem w Polsce.
Muszę jeszcze tutaj wspomnieć o mojej pracy i ludziach w moim nowym domu. Moja szefowa jest aniołem. Drugiego dnia pracy dostałam podwyżkę, a trzeciego dnia przyszłam do pracy mówiąc , że muszę wrócić do Polski. Byłam pewna, że szefowa mnie zwolni, jednak byłam mile zaskoczona. Jej pierwsza reakcja, to - poczekaj tu chwile, po czym pobiegła gdzieś i zaczęła wypytywać ludzi, czy mogą wynająć mi mieszkanie z psem na 2 miesiące. Niestety, ale cudów nie ma aż takich, nie znalazło się nic. Na co szefowa mnie zapewniła, że miejsce na mnie czeka i żebym leciała do Polski i wróciła, widzimy się za 2miesiące. Moja myśli na to- poważnie ???!!!! ale tak, mówiła całkiem poważnie. Dzięki temu mam urlop na 2miesiące po 3 dniach pracy. Malta!!! jak jej nie kochać?!!
Ludzie tam na prawdę, żyją inaczej, uśmiechają się, nie oceniają. Po prostu cieszą się życiem!
Dlatego z ciężkim bólem serca wróciłam do Warszawy na 2 miesiące (tłumacze to sobie, że dzięki temu lepiej spakuje walizki). Jedną walizkę zostawiliśmy u naszych przyjaciół, u których mieszkaliśmy, dzięki temu nie musimy latać z tymi rzeczami w tą i z powrotem.
I to chyba na tyle...czym chciałam się z Wami podzielić, w wielkim skrócie ;)
a Wy co sądzicie o emigracji ? uciekły byście ze swojego kraju ?

Malta - Wyspa - a raczej Raj na Ziemi!



 

wchodząc do słonej wody trzeba pamiętać o butach do nurkowania, 
bez nich można sobie pokaleczyć stopy na jeżowcach


wesołe miasteczko było grane ;)


 

borówki i białko z groszku
 

Saider. oblewaliśmy, że dostałam pracę.
P.S na Malcie można pić wszędzie alkohol ;)





Cisk- na Malcie to chyba najłatwiej dostępne piwo. A ten srebrny- excel jest light ;)


Oj nie ograniczałam się na Malcie z dietą, jadłam dużo ciasteczek i lodów vegan (oczywiście bez mleka i jajec), jadłam też większe obiady niż zazwyczaj i nie kontrolowałam żeby jeść 5 posiłków dziennie i o tych samych porach. A do tego piwoooo (piwo na Malcie jest tańsze niż jaki kol wiek inny napój a nie samą wodą człowiek żyje). Przyznaje się bez bicia, że bardzo grzeszyłam z moim jedzeniem przez te dwa tygodnie. Jednak na swoją obronę dodam, że treningi były(cardio). Bieganie w plenerze było. Co prawda nie tak często jak tutaj, ale na Malcie budząc się rano i wstając z łóżka człowiek już jest zlany potem.
W rezultacie schudłam jeszcze 2kg(a raczej wypociłam z siebie wodę) i spadło mi 2cm w oponce i 2 w udach ;)




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 *Kolorowaaaa*

Designed By Blokotek