sobota, 18 lipca 2015

Dekoloryzacja Renee Blanche czarnych włosów

Hej,
Moje naturalne włosy są koloru blond/ciemny blond z jaśniejszymi refleksami (zwłaszcza w lato).  A przynajmniej były takie, jak widziałam je ostatnio ok 8 lat temu :P
Od ok 8lat farbuje włosy na czarno ( no rok przerwy był na rudy). Od brania ponad rok czasu hormonów na tarczycę stan moich włosów pogorszył się strasznie, wypadały garściami. Dlatego ostatnio coraz mniej je farbowałam. Jednak teraz uznałam, że już dość...
Jak już pisałam wcześniej, we wrześniu przeprowadzam się na stałe na Maltę, jest to dość nasłoneczniona wyspa... dlatego uznałam, że nie ma sensu tam farbować włosów.
Nie przepadam za kolorem blond, jednak chyba ważniejszy teraz jest dla mnie stan włosów i wygoda...

Pamiętam, jak kiedyś z czarnych włosów chciałam zejść do rudego. Chodziłam po po kilkunastu fryzjerach i nikt nie chciał się tego podjąć, aż sama rozjaśniłam sobie włosy rozjaśniaczem, możecie się domyśleć jaki kurczak wyszedł. Jednak od razu położyłam rudą farbę i kolor był idealny, taki jaki sobie wymyśliłam! Moje włosy bardzo nie ucierpiały, bo wtedy były bardzo gęste i silne.
Teraz nawet nie szukałam fryzjera, który podjął by się ściągnięcia mi koloru. Przekopałam cały internet, fora itd. aż natknęłam się na dekoloryzator Renee Blanche, bez amoniaku. Opinie o nim były bardzo dobre, efekty widoczne i przystępna cena. Swój zamówiłam na allegro za 40zł.

W opakowaniu dekoloryzatora Renee Blanche znajdziemy 2 tubki preparatu (które należy zmieszać w stosunku 1:1) oraz dwie pary rękawiczek. Każda tuba ma po 100 ml. Na moje włosy o długości za łopatki produktu wystarczyło mi na dwukrotną dekoloryzację. 

Według producenta można zabieg powtórzyć do 3 razy jednego dnia.
Zmieszałam po 50 ml z każdej tuby i za pomocą pędzelka zaaplikowałam na włosy. Wszędzie jest napisane, że śmierdzi okrutnie. hmm... Nie sposób się nie zgodzić. :D Myślałam, że wszyscy na forach przesadzają, jednak nie!!! śmierdzi jak zgniłe jajko albo szambo.... a uwierzcie, nie jestem bardzo wrażliwa na zapachy, ale ten zapamiętam, feee.

Producent zaleca trzymać produkt 20 minut, kontrolując proces wybijania pigmentu. Na moich włosach przez ten czas nic nie było widać. Dodam, że dekoloryzator miałam nałożony na całe włosy, tylko nie na mój odrost, tam miałam naturalny kolor. Postanowiłam jednak na własną odpowiedzialność trzymać produkt na włosach ok40 minut. Czytałam na jakimś forum, że dziewczyny trzymają po 30-40min, dzięki temu po spłukaniu kolor będzie jaśniejszy.

Umyłam włosy 3 razy szamponem o neutralnym pH - Babydreamem. Wypłukanie pigmentu jest sprawą najważniejszą przy dekoloryzacji, zatem trwa to bardzo długo i warto się do tego przyłożyć. Nienawidzę myć włosów takim szamponem, strasznie plącze mi włosy, jednak jak mus to mus...
Do ostatniego mycia dodałam sok z połowy cytryny, by zamknąć łuski włosów. Nie nakładałam żadnej odżywki, by włosy były dobrze oczyszczone do drugiego etapu dekoloryzacji.

Włosy wysuszyłam i wyglądały całkiem ładnie, wyszedł równomierny ciemny kasztan. Więc zabrałam się znów za kolejną dekoloryzację... z nadzieją, że tym razem zejdzie więcej.

Zrobiłam wszystko identycznie, jak za pierwszym razem. Dodając tylko płukankę z octu na sam koniec. To bardzo ważne, bo bez tego czytałam, że kolor ciemniał znacznie na następny dzień.

Za drugim razem kolor był bardziej w rudy(ale nie marchewka, nadal kasztan, ale dużo jaśniejszy). W tym momencie można odczekać kilka dni zanim zafarbuje się włosy. Jednak czytałam, że lepiej zrobić to od razu. Dziewczyny pisały, że zwykle następnego dnia kolor ciemnieje i tak z każdym myciem, a później farba niewiele zmienia.

Producent zaleca wybranie jaśniejszego koloru ok 2-3 (albo i więcej) tony niż chce się uzyskać, gdyż póżniej i tak ściemnieje. Dlatego wybrałam dwa kolory. Moje włosy co prawda zbliżone są do farby nr 33 (fotka niżej) i powinnam kupić 2x farby jaśniejsze, ale się bałam, że wyjdzie kurczak, dlatego kupiłam jedną w moim kolorze i jedną jaśniejszą.... Koniec z końców użyłam tylko 1 farbę jaśniejszą...

Do koloryzacji wybrałam farbę Joanny, z tym, że zamiast utleniacza o mocy 9%, dokupiłam w hurtowni fryzjerskiej i dałam utleniacz 12%.
Do farby dolałam trochę płukanki srebrnej żeby nie wyszedł zbyt żółty odcień i trochę odżywki, żeby nie popalić włosów.
Bałam się, że odrost złapie na żółtego kurczaka, a reszta będzie ciemniejsza, albo ruda(co gorsza), więc położyłam farbę najpierw na długość włosów, a na sam koniec na odrosty i toodrobinę . Postanowiłam potrzymać farbę na włosach krócej niż zwykle. Trzymałam ją ok30 minut.

Plusem tego dekoloryzatora jest to, że nie niszczy włosów, minimalnie je wysusza, choć obstawiam, że bardziej wysuszyło je 6-krotne mycie w ciągu jednego dnia. Po pielęgnacji odżywkami , wszystko szybko wraca do normy. 

Zdziwił mnie bardzo fakt, że po nałożeniu moje włosy ściemniały w przeciągu godziny, do prawie czarnych... blond farba nic nie pomogła... po ok 2godzinach kolor znów wyblakł (zastanawiałam się o co chodzi...). Kładąc się spać łudziłam się, że obudzę się z jasnymi...
jednak niestety nie, koniec z końców wyszedł ciemny kasztan. Kolor podoba mi się strasznie, jednak nie o to mi chodziło, chciałam wrócić do swoich naturalnych włosów, żeby przestać je farbować. Tak więc podejmę jeszcze próby rozjaśniaczem i pasemkami... ale to za parę dni...
oceńcie sama efekty po zdjęciach. Wrzucam specjalnie dużo i z różnym oświetleniem...


Dekoloryzator Renee Blanche pozwala na częściowe lub całkowite usunięcie koloru, 
nie niszcząc włosów.
Dzięki precyzyjnie ustalonym wielkością tub, można nałożyć dokładnie taką ilość preparatu, jaką się potrzebuje. 
W celu uzyskania większego kontrastu produkt może być nakładany nawet 2-3 krotnie. 
Usuwa jedynie sztuczny pigment, do naturalnego koloru włosów, nie rozjaśnia.



wszystkie produkty, których użyłam do dekoloryzacji


szampon o naturalnym pH - Babydreamem - rossmann
płukanka do włosów srebrna- rossmann


farba do włosów- Joanna, naczytałam się o niej, że jest bardzo dobrą farbą, a cena mnie zachwyciła... ;)  wzięłam dwa kolory, żeby je zmieszać razem.
kolor 33 naturalny blond (czyli bardzo zbliżony do mojego koloru)
kolor 30 karmelowy blond



Przed dekoloryzacją 

Kawałek blond włosów - odrost, mój naturalny kolor po tygodniu na Malcie rok temu (efekt słońca) widać różnice po lewej stronie, gdzie nie było jeszcze odrostu -farbowane na czarno przed wyjazdem. Róż farbowany był z 3 tygodnie przed wyjazdem. 

z fleszem
bez flesza

włosy po farbowaniu ok miesiąc temu

włosy z dziś ok miesięczny odrost
na górze z fleszem, a na dole bez flesza

włosy z tyłu w kucyku
na lewo flesz, na prawo bez
widać jak spłukała mi się czarna farba miejscami do brązu...

całokształt z fleszem
i jeszcze lekka opalenizna po Malcie :P


Efekt po pierwszej dekoloryzacji 

światło na dworze , z fleszem
światło na dworze , bez flesza



Efekt po drugiej dekoloryzacji
z fleszem
bez flesza


Efekt po farbowaniu 
godzinę  po


 następnego dnia rano
(światło na dworze)
 flesz w domu
widoczny odrost

Copyright © 2014 *Kolorowaaaa*

Designed By Blokotek